niedziela, 2 listopada 2014

Cudowne ocalenie

Następnego dnia,  po kolejnym dniu bez opieki mamy, dzielnie walczyłam o życie. Głodna i zmarznięta miałaczałam ile sił w gardle, błagając o pomoc. Ku mojej uciesze dociekliwa opiekunka znalazła mnie wygrzebującą się z góry siana, co stało się początkiem nowego etapu mojego krótkiego dotychczasowego życia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz